Publikujemy w całości zwycięski esej.
Życie i komunikacja w kulturze instant
,,Żyjemy dłużej, ale mniej dokładnie i krótszymi zdaniami” pisała Wisława Szymborska w wierszu ,,Nieczytane”. Utwór ten bez wątpienia można nazwać gorzką analizą epoki, której, jak się okazuje, ludzie są zarówno twórcami, jak i produktami. Stworzona przez nich rzeczywistość determinuje miliardy istnień tak bardzo, że nie potrafią wyrwać się z jej obiegu.
Choć zdają sobie sprawę z negatywnych aspektów teraźniejszości, nie umieją rozwiązać jej problemów. Wisi nad nimi widmo katastrofy klimatycznej. Patrzą na korupcję ogromnych korporacji i wyzysk pracowników. Z cichym przyzwoleniem obserwują konflikty oraz opresyjne ustroje polityczne (oczywiście do momentu, dopóki nie odczują ich skutków na własnej skórze). Przeglądają zdjęcia z krajów dotkniętych biedą i głodem z myślą, że ,,nasza pomoc i tak niczego nie zmieni”. Wolą udawać, że kupienie kolejnego (co prawda całkowicie zbędnego) przedmiotu zapewni im odrobinę cennego szczęścia, a życie w wiecznym pędzie jest najlepszym sposobem na zapomnienie o powstających problemach. W końcu, według Leibniza, żyją w najlepszym z możliwych światów, czyż nie?
Socjolodzy, aby opisać ,,naszą” teraźniejszość, używają anglojęzycznego terminu ,,instant culture”, w wolnym tłumaczeniu oznaczającego ,,kulturę natychmiastowości”. Codzienność współczesnych ludzi diametralnie różni się od tej, w której żyli ich przodkowie. Jako dzieci XXI wieku pragną mieć wszystko tu i teraz, bez wyjątków i ustępstw. Nie znoszą czekania. Triada platońska została zastąpiona słowami ,,fast food, fast cars, fast sex”. Wybierają rzeczy o wątpliwej jakości, usprawiedliwiając się łatwiejszym dostępem oraz szybszą produkcją. Jak zauważyła Szymborska, funkcjonują ,,na piątym biegu”. Jako społeczeństwo dążą do pełnej mechanizacji, stworzenia wirtualnej przestrzeni, która, zgodnie z ich wizją, ułatwi życie tysiącom użytkowników. Ludzie odrzucają twory minionych wieków, ponieważ nie wpasowują się w ustalone przez nich ramy. Nie mogą poddać obróbce dzieł Prousta tak, jak robią to z własnym życiem codziennym.
Podobnie dzieje się z językiem, którym się posługują. Oczywistym faktem jest to, że język jako system komunikacji podlega ciągłej ewolucji. Co więcej, sam w sobie jest świadectwem danej epoki, odbija cechy ówczesnych ludzi. A więc jakie transformacje w nim zaszły w dobie XXI wieku?
Niewątpliwie, na sposób komunikacji współczesnych ludzi wpłynęło pojawienie się nowych mediów i możliwości, jakie ze sobą niosą. Mają one jednak ambiwalentny charakter – są zarówno zbawieniem, jak i źródłem problemów dla teraźniejszego świata. Rozwijający się internet pełni funkcję alternatywnej przestrzeni stwarzającej nieskończenie wiele możliwości. Śmiało można go nazwać drugą rzeczywistością XXI wieku.
Sieć pozwala na przekazywanie komunikatów w zaskakująco szybkim tempie, a tym samym ułatwia proces wymiany informacji. Ludzie nie muszą tygodniami czekać na listy, mają dostęp do różnych źródeł wiadomości. Jednak wraz z postępującą globalizacją, treść nadawanych przez społeczeństwo komunikatów uległa zmianie. Coraz częściej można zaobserwować mnogość krótkich, prostych w odbiorze stwierdzeń, których jedynym celem jest natychmiastowy przekaz faktów. Ludzkość dąży do kondensacji treści, aby całkowicie usprawnić swoją codzienność. Jak słusznie zauważa Szymborska, społeczeństwo dokonuje rewolucji w zakresie porozumiewania kosztem innych wartości. Wypowiadane zdania pełnią głównie funkcję informatywną, są obdarte z innych płaszczyzn. Dodatkowo, obserwuje się gwałtowny wzrost skrótów. Współczesny człowiek uważa, że napisanie wiadomości w stylu ,,Ct u cb? Bd o 16” (,,Co tam u Ciebie? Będę o 16”), pozwoli mu zaoszczędzić cenny czas i energię.
Co więcej, zanika dbałość o poprawność językową. W przestrzeni wirtualnej o ortografię troszczy się autokorekta. Wraz z rozrostem sieci maleje świadomość wypowiedzi. Ludzie przestają interesować się stylistyką, interpunkcją w swoim wiadomościach. Jak zauważono w powyższej pracy, skupiają się tylko i wyłącznie na szybkim, w miarę jasnym przekazaniu komunikatu.
Aby jeszcze bardziej ułatwić ten proces, swoje wypowiedzi urozmaicają piktogramami, czyli ,,emoji”. Obrazki pomagają niekiedy wyrazić uczucia, emocje, których nie są stanie w pełni oddać poprzez media internetowe. Emoji ograniczają kompetencje językowe. Niektórzy pokuszą się nawet o stwierdzenie, że być może pismo alfabetyczne zostanie zastąpione obrazkowym ze względu na ,,łatwiejszy” odbiór piktogramów.
Niestety, korzystanie z internetu przekłada się na relacje międzyludzkie w rzeczywistości materialnej. Badania wykazują, że współczesny człowiek przeznacza coraz mniej czasu na wartościowe rozmowy z drugą osobą. W ludzkiej podświadomości tkwi myśl, według której łatwiej jest porozumieć się online niż udać się na spotkanie. Wiele osób miewa problemy z wyrażeniem własnego zdania na forum.
Jednak, dzięki internetowi pojawiła się potrzeba nazwania wielu nowych pojęć. Innowacje językowe wzbogaciły język, a badanie nowoczesnych zjawisk pozwoliło lepiej poznać naturę dwudziestopierwszowiecznego człowieka.
Mimo wielu aspektów teraźniejszości, ciężko stwierdzić, jakie skutki przyniosą działania społeczeństwa. Widoczny jest zanik pełnowartościowej komunikacji, a także rozwój kultury instant degradującej słowo pisane oraz mówione. Aczkolwiek nikt nie jest w stanie całkowicie przewidzieć przyszłości. Z pewnością nasi przodkowie byliby zaskoczeni wyglądem świata z XXI wieku. Być może Ignacy Krasicki napisałby nową wersję ,,Świata zepsutego”, Adam Mickiewicz jeszcze głośniej krytykowałby ,,starców ze szkiełkiem przy oku”, a z kolei pozytywiści głosiliby konieczność odbudowy społeczeństwa.
Nie ma wątpliwości, że należy ze wszystkich sił zapobiegać regresowi cywilizacyjnemu. Prawdą jest to, że nie można zrezygnować z nowych mediów, jednak świadomość społeczeństwa, nie tylko językowa, musi się nieustannie zwiększać. Inaczej wypracowane przez ludzkość wartości ulegną rozpadowi, co wiążę się z ogromnymi stratami.
Olga Skrzypek, kl. 2D