„Emocje to rodzaj wewnętrznego przyjaciela, który mówi mi prawdę i który mobilizuje mnie, by z tej prawdy skorzystać” 

/ks. Marek Dziewiecki/

10 i 11 maja s. Maria Santus z Warszawy poprowadziła dla nas warsztaty „Emocje – błogosławieństwo czy przekleństwo?”. W spotkaniu wzięło udział 16 osób, które podjęły trud wejścia w głąb siebie oraz spotkania ze swoimi emocjami czyli wewnętrznym przyjacielem :). Podczas warsztatów spotkaliśmy się także na wspólnej wieczornej modlitwie uwielbienia, porannej medytacji oraz eucharystii na zakończenie spotkania.

Kilka słów uczestników o tym, czego doświadczyli podczas warsztatów:

„Przyszłam na warsztaty, bo chciałam zajrzeć w głąb samej siebie i byłam zwyczajnie ciekawa. Przy pierwszej części, tej bardziej zabawowej, nie do końca czułam, że rozwijam się w jakiś sposób emocjonalnie, ale myślę, że był to dobry wstęp. Zabawy zbliżyły do siebie uczestników, przez co następnego dnia łatwiej było nam ze sobą rozmawiać i dzielić się uczuciami. Bardzo pomogła mi wieczorna adoracja, dała mi poczucie bliskości zarówno Jezusa jak i wszystkich uczestników warsztatów. Mogłam wtedy wylać z siebie wszystkie tłumione emocje. Natomiast sobotnie wykłady wniosły sporo do mojego życia i spowodowały, że zaczęłam się zastanawiać nad tym jak reaguję na uczucia i czy ta reakcja jest dla mnie zdrowa. Sądzę, że wyszłam stamtąd lepiej rozumiejąc co się ze mną dzieje i jestem teraz bogatsza o wspaniałe doświadczenie.”

„Dzięki tym warsztatom wiele odkryłem przede wszystkim o sobie. Przyjeżdżając tu miałem wrażenie, że moja emocjonalność jest taka jak być powinna, wręcz można z niej brać przykład. Mimo to, już po pierwszym dniu przekonałem się, że potrzebowałem tych rekolekcji, aby uporządkować te emocje. Zrozumiałem, że zamiast miejsca gdzie były tj. w oddali powinny być na równi z innymi aspektami mojego życia.”

„Dzięki tym warsztatom nauczyłam się nazywać swoje emocje. Zrozumiałam, że nie warto ukrywać ich przed innymi, ale również przed samą sobą. Należy się z nimi dogadać :). Wiem też, że emocje to nie przekleństwo, ale błogosławieństwo, dar od Boga, który trzeba dobrze wykorzystać.”

„W czasie tych warsztatów dowiedziałem się ile znaczą dla mnie emocje i jak bardzo potrzebne mi jest uświadomienie sobie i nazwanie swoich emocji. Odkryłem też gdzie mam braki w sobie i nad czym powinienem pracować.”

„Cieszę się, że mogłem być na tych warsztatach. Bardzo mnie zbudowały i pomogły mi wejść w głąb siebie. Przekonałem się, że warto stawać w prawdzie przed sobą, zaprzyjaźnić się ze swoimi emocjami i ich nie tłumić.”

„Warsztaty dały mi możliwość ponownego wejścia w atmosferę Nazaretu. To jest dla mnie bardzo ważne. Uwielbiam tę szkołę i jej unikatowy klimat, która daje mi możliwość nie tylko rozwoju intelektualnego, ale także duchowego na wielu płaszczyznach i poziomach”.

Emocje – błogosławieństwo czy przekleństwo?
Skip to content