26 kwietnia odbyło się w kieleckim Nazarecie zakończenie roku szkolnego maturzystów. Początkiem uroczystości była Msza Święta w Kościele Akademickim im. św. Jana Pawła II sprawowana przez księdza prefekta Stefana Radziszewskiego. Uczestniczyli w niej Siostra Dyrektor wespół z gronem pedagogicznym i pracownikami szkoły, a także maturzyści wraz z rodzinami. Po zakończeniu Eucharystii abiturienci wyruszyli czwórkami w przemarszu, którego trasa wiodła ulicą Sienkiewicza i wzdłuż Placu Wolności aż do budynku szkoły na Słowackiego 5. Podczas pochodu dał się słyszeć hymn szkoły śpiewany przez odzianą w odświętne togi młodzież.
Główna część obchodów w szkole miała miejsce na auli. Wszyscy zgromadzeni byli świadkami wbicia w trzon szkolnego sztandaru gwoździa z główką w kształcie tarczy z wygrawerowanym rokiem 2019 – symbolizującym pokolenie tegorocznych maturzystów. Gest ten miał uzmysłowić obecnym fakt, iż „rdzeniem” Nazaretu są konkretni uczniowie, którzy na przestrzeni lat współtworzyli szkolną społeczność i całym sobą kształtowali to, czym dzisiaj jest Nazaret. Zaraz po tym sztandar został przekazany przez maturzystów w ręce młodszych kolegów. Po dopełnieniu tych czynności głos zabrała Siostra Dyrektor, która krótko podsumowała ostatnie trzy lata spędzone przez zgromadzoną młodzież w kieleckim liceum. Następnie zostały wręczone statuetki przedstawiające św. Jadwigę dzierżącą herb Nazaretu – przeznaczone dla uczniów, których wyjątkowe zaangażowanie zostało docenione przez szkolną społeczność. Po tym przyszła pora na jedną z najbardziej wyczekiwanych części uroczystości – wręczenie świadectw szkolnych. Wychowawczynie obu klas, zgodnie z obietnicą, przygotowały krótką, niejednokrotnie żartobliwą i będącą wyrazem sympatii charakterystykę każdego wychowanka mającego odebrać świadectwo. Uczniowie co chwila wybuchali gromkim śmiechem, słysząc nawiązania do wielu zabawnych sytuacji, które miały miejsce w ich klasach na przestrzeni lat. Następnie głos ponownie zabrała Siostra Dyrektor – to właśnie ona wypowiedziała słowa, po których gąszcz biretów poszybował w niebo, a właściwie sufit: „rok szkolny 2018/2019 uważam za zakończony!”.
Jednak – o dziwo – nie na tym koniec. Po grupowych zdjęciach uczniowie udali się wraz z wychowawczyniami do klas, gdzie osobistym podziękowaniom i pożegnaniom nie było końca. Ciężko opisać panującą tam atmosferę – dość powiedzieć, że na twarzy wielu abiturientów, nie mówiąc już o wychowawczyniach, pojawiły się powstrzymywane przez długi czas łzy wzruszenia. Koledzy i koleżanki zapewniali siebie nawzajem, że nie pozwolą na to, aby stracili ze sobą kontakt. I rzeczywiście – ich wspólna historia nie może skończyć się w tym miejscu – wszyscy oni są bowiem z Nazaretu.